Etykiety

piątek, 17 września 2010

2008 - marzec

KIERMUSY
(12-14.03.2008)

Takie niby nic... Kiermusy. Z ludźmi, z którymi pracuję, czyli spędzam niemal połowę życia.
Wyjazd tam był jak cofnięcie się do innej epoki. Wyczuwanie śladów przeszłości w każdym zakamarku Dworku nad Łąkami, karczmy Rzym i starej studni.
Takie niby nic... a jednak zostawiło po sobie ślad.

Dworek nad Łąkami

I takie tam wspomnienia...

I niby Jane Austen współczesna
  
i moja nieudolna gra na klawesynie

I dziwaczny dzbanek podwieszany do polewania się wodą

I jeszcze kiermusianka - napój bursztynowy - w towarzystwie imbryczka i konika

A na koniec wędrówka piesza do Tykocina

To wszystko są moje wspomnienia, bez względu na to, jak dziwne by nie były. Poskładane w całość tworzą niepowtarzalną atmosferę miejsca, w którym byłam. Wywołują tamte wrażenia, zapachy, rozmowy... Wywołują tamtą mnie, choć już prawie nie pamiętam, jaka wtedy byłam...

Brak komentarzy: